Rabatkowej historii ciąg dalszy
Lucy nie nie mów o targowisku, wczoraj poszłam na bazarek i chora wyszłam, i len trwały znalazłam i lewizje w różnych kolorach, i kukliki w pięknym pomarańczu i takie coś do floksa podobne a pachniało mmmm..... i tyle kobitka tego ma że normalnie chora jestem. Zapytałam tylko czy w następny piątek będzie miała (po komunii bo się teraz już z kasy wyczyściłam) a mam przecież zakaz kupowania. Ale jakie to dziwne uczucie jest jak się stoi, ogląda ro ślinkę mając zakaz kupna i zostaje takie echo w głowie : żeby tylko do następnego piątku wytrzymać , ale len i te niebieskie pachnące to chyba we wtorek kupię bo nie wyrobię.
pan zielonypan zielony silna wolapan zielonypan zielony


  PRZEJDŹ NA FORUM