Asiu - będzie niespodzianka, bo Iga z FO sama wybierze żurawki do wysłania, ja tylko prosiłam, by były kolorowe. Palec nie sinieje, przeżyję. Marzenko, próbowałam mydłem, płynem, nawet olejem, porażka. Ewciu - oszczędzałam się, tzn. trochę porobiłam i Jotek sprawdził, że ryby "chodzą", oczywiście nie wytrzymałam i moczyłam kija, kilka pierwszych w tym roku karasi już trawię.
Kamienie woziłam taczką, wykopuję same brudasy, będzie musiał deszczyk umyć france:
Środek zdjęcia zajmuje miodunka, po prawej rozrasta się tojeść:
Jeżeli się nie mylę... to anemon:
Lubczyk, jeżeli ktoś chce - proszę pisać, mam kilka, mogę wysłać:
|