100 różnych problemów
Moje drogie koleżanki, możemy pośpiewać mam tak samo jak tyyyy.

Jedzenie jest bleee, szkoła głupia, nauczyciele do bani, zaraz, nie chce mi się, to kilka przykładów dotyczących 17 latka.
8 latek ma w kratkę, jednego dnia chodzi jak szwajcarski zegarek drugiego dnia nauczycielka pisze że ją zapienił, odrabianie lekcji jest dla mnie torturą.

Moich nauczyłam a w zasadzie jakoś oduczyłam że nie mam kasy i finito. Nauczyli się że nie muszą mieć wszystkiego co inni, nauczyłam ich że jak mają kasę bo dostaną żeby nie wydawali tylko zbierali na coś konkretnego. Tym sposobem mam np psa, Starszy dostał na komunię kasę i leżała kilka lat, potem zachciało mu sie psa, myślałam żeby wziąć ze schroniska ale jak się okazało że sunia którą wypatrzyłam już jest adoptowana nie potrafiłam wybrać innej. Zrodził sie pomysł psa rasowego , wymyśliłam że dorzucę kasę do tych co ma i razem kupimy.
Nie kupuję nic na zawołanie, zawsze rozpatruję za i przeciw odnośnie chęci zakupu czegoś tam. Udowadniam że czasem to co ma firmową etykietkę nie jest warte tych pieniędzy, lata praktyki. Jednak dziurę w brzuchu wierci starszy, teraz sobie wymyślił kartę graficzną do komputera, zaczął od 500 zł ale już zeszliśmy do 350 zł pan zielony

Po łbie obrywa tylko starszy, bo inaczej nie rozumie, jak mu ciśnienie podniosę wtedy inaczej myśli, robi się układny i pokorny, za to młodszy jest dyplomatą i wszystko załatwiamy dyskusją. Ze starszym mam ten problem od małego że wszystko robi na odwrót, jest strasznym indywidualistą, ale jest to też cecha bardzo pozytywna. Dziś np cała klasa poszła na dywanik do pani dyr a on nie wesoły, nie mieli się czego doczepić, a chodziło głównie o wyzywanie, nieobecności i szereg innych przewinień. Jak poszedł do technikum powiedziałam mu żeby oznajmił w szkole że nie ma rodziców, bo ja już nie będę chodzić na zebrania i słuchać że się nie uczypan zielony Powiedziałam 18 lat, nie chce się uczyć to niech spada zarobi na mieszkanie i żarcie jak chce żebym mu dach nad głową dała, jeśli się nie dostosuje pójdzie z torbami, jak sobie pościeli tak się wyśpi.

Pewnie będzie inaczej ale to wiadomowesoły
Wymyśliłam nawet, że może spłodzi córkę, jego żona/dziewczyna wypnie się wraz z jej rodzicami na dziecko to nawet adoptuję i wychowam jak swoje, przecież on ma dwie lewe ręce pan zielonypan zielony Oczywiście pomarzyć mogę, bo liczę na gotowca pan zielony Oby tylko nie za wcześnie, chociaż u niego nie zapowiada się , bo "te dziewczyny to głupie" i nie wiedzą co on do nich gada haha, a on im pierniczy o komputerach a one chcą czegoś innego lollol


  PRZEJDŹ NA FORUM