Rabatkowej historii ciąg dalszy
Całkiem mnie już pogięło umysłowo. Wychodząc dziś z uczelni w drodze do samochodu przechodziłam obok uczelnianej rabatki. Zobaczyłam kępkę trawy między roślinkami, bezmyślnie, automatycznie nachyliłam się, złapałam i wyrwałam. Stojąc z tą trawą w ręce doszło do mnie co zrobiłam. Plewię uczelniane rabatki zakręcony, całkiem ze mną źle zakręcony


  PRZEJDŹ NA FORUM