U Emki
och marzenko smutny u mnie tez to nie wyglada jak w ksiazkach. em pn-wt rano do pracy, wraca 17 je obiad , powtarza angielski i na kurs na 19 i wraca 21 gdzie ja zazwyczaj juz leze w lozku i czyta albo zwyczajnie spie. w srode wyjezdza i wraca w piatek w nocy a widze go w sobote. i tak w kolo macieju. juz kolezance mowilam ze czuje sie normalnie jak wdowa bo ciagle sama.
a marzenia tez mam. z realizacja gorzej. ale siedze, ogladam sobie domki, wyobrazam sobie siebie na tarasie z kubkiem kawy. wczoraj pojechalismy nad jeziorko i po drodze mijamy chatke z bala a tam kobietka siedzi , patrzy na jezioro i pije kawe. Em mowi: zobacz , przyjechali juz. no to ja do niego , ze ja tez juz bym tu siedziala. i nie dam w sobie zagluszyc tych marzen bo bym oszalala.


  PRZEJD NA FORUM