Rabatkowej historii ciąg dalszy
Ja pierdziu, sypie i sypie i mrozi... miało być globalne ocieplenie, a jest epoka lodowcowa.
Z ogrodu zdjęć szkoda nawet pokazywać, żeby się nie dołować jeszcze bardziej. W domu zaczynam przygotowania do świąt. Nastawiłam mąkę żytnią na żur, może jeszcze zdąży się ukisić. Założyłam zazdrostkę, której skonczyc nie mogłam od ubiegłego roku. Nie naciągnęłam jej, tylko od razu po ukrochmaleniu wyprasowałam. Teraz muszę ściągnąć, nawilżyć i naciągnąć, nic w pośpiechu dobrze nie wychodzi. Ale skoro już powiesiłam, to zawisły również dwa baranki od Lucy wesoły No, pięknie sobie dyndają wesoło wesoły





A le to Wam muszę pokazać:



Przypomniał mi się "Potop" z Olbrychskim, też takie sople z dachu wisiały wesoły


  PRZEJDŹ NA FORUM