U Emki
Marta to nie ja śliczna tylko pisanka pan zielony

edytuję...........

Muszę sobie pogadać. Dziś byłam w kościele na mszy dla "komunistów" , początek rekolekcji, rozdanie modlitewników. Ksiądz pięknie gadał, takie prawdziwe fakty z życia każdego człowieka. Było o wybaczeniu grzechów, " Kto nie jest bez winy niech pierwszy rzuci kamieniem". Człowiek jest istotą omylną ale ma tą możliwość zawsze się zmienić. Nie możemy zmieniać przeszłości ale przyszłość możemy zmieniać ( chodzi tu na lepsze ).
I wiecie co ? ...wystarczy się rozejrzeć po rodzicach dzieci. Część osób będących w kościele w ogóle do tego miejsca nie pasowało. Niby poważni a jednak tworzą czynne kluby towarzyskie, poprzebierani jak na dyskotekę, niektórzy zapominają przystanąć przed ołtarzem gdy przechodzą przez środek kościoła, pakerzy z tym swoim śmiesznym chodem żegnający się w trakcie komicznego marszu. Tak trochę dziwnie. Ksiądz powiedział że wiara jest dla dorosłych. I ma rację bo co dziecko wynosi z godzinnej mszy, jedynie to że ksiądz mówi do dorosłych w dziwnym języku. Ale dzieci kiedyś dorosną i dlatego rolą rodzica jest swoim przykładem doprowadzić dzieci do wiary, żeby umiało zrozumieć gdy już dorośnie.



Wiecie jak patrzyłam na tych rodziców mam pewne obawy co do tego, że do niektórych raczej nie przyjdzie.







  PRZEJDŹ NA FORUM