Moni "ogarnia" przybytek......czyli wiecie co tu kiedyś będzie
Dziewczyny, bardzo dziękuję za miłe słowa pod adresem córki ;-)
Lucy, co do Izki - rozumiem!
Ewcia - szczerze to dla mnie było najważniejsze, że po spotkaniu z gałęzią roślinki były całe, a siatkę mąż naprawił w jedno popołudnie, więc też nie było problemu ;-)
W ubiegłym roku chciałam się porwać na część z boku domu, tam gdzie jest oczyszczalnia (pisałam o tym chyba na8 czy 9 stronie)
Do tej pory nie mam dla Was zdjęciazawstydzony, a pomysłu na tą cześć WCALE!!!
Bardzo chciałam zrobić tam porządek, ale powstrzymał mnie również mąż-za co jestem mu poniekąd wdzięczna. Stwierdził, że najpierw trzeba tam nawieźć porządnej ziemi i wyrównać teren, zanim coś zrobię. Czekam więc na wiosnę wesoły


  PRZEJDŹ NA FORUM