Ja dziś doświadczyłam pobytu na wsi. Autobusy nie kursują. Rano wyszłam z domu i od razu za drzwiami wywinęłam orła. Z pozycji siedzącej zobaczyłam to, co powinnam była zobaczyć zanim osiągnęłam pozycję horyzontalną: wszystko było zakryte błyszczącą warstwą lodu. Nawet śnieg okryty był lodową skorupą. Jakoś udało mi się wstać i wejść z powrotem do domu, jak to miło i bezpiecznie czuć pewny grunt pod nogami Narobiłam przy tym trochę rumoru, bo mój eM wyszedł z sypialni ze słowami: przewiduję jakieś problemy
Odwiózł mnie do pracy, bo jak wiecie ja zimą się boję, a co dopiero po lodowisku
A dziś wieczorem jest tak
taka gładziutka tafla lodu spowiła cały mój ogród, całą wieś i cały Kraków. |