U mnie do niedawna były 4 pozycje. Mój laptop rozsypał się w drobny mak ( dobrze że odzyskał mi sym dysk i można z niego fotki wyciągnąć) drugi nie ma połowy klawiatury ale eM sobie daje radę, trzeci stacjonarny syn sobie złożył do grania, no i obecny z którego piszę przejęłam od eMa - ten jest póki co mój. Jednak często się zdarzało że ja nie miałam dostępu mimo że kompów jak mrówków . Mimo że sporo klamotów w domu to myślę, że teraz bez komputera jak bez ręki czy to w mieście czy na wsi. No czysty przykład mam lek a zgubiłam ulotkę, no to bach do komputera, albo sprawdzić telefon do przychodni. |