Wiecie jednak taka chwilowa pogadanka robi swoje wypiłam magnes i na rzęsach ale przetrwałam ten deszczowy, szaro bury i ponury dzień. Wyjaśniam o co chodzi z tym motylkiem. Znalazłam buszując po necie koronki które są wyszywane. Nazwa techniki jest mi nieznana. Ściegów szycia- zaplatania nitki jest sporo, zaczęłam od podstawowego. Zaczyna się od przyszycia do kartonika nici która jest jakby stelażem. Potem poszczególne elementy zapełnia się plecionką. Na koniec stelaż obszywa się jak w technice haftu richelieu. Ot cała filozofia.
Po co mi tego się uczyć nie wiem .
|