Historia jednej rabatki
co nie znaczy, że na jednej się skończyło...
Ostatnie dni września. Lato odeszło gdzieś daleko. Wiatr dzisiaj powyrywał mi daliowe kępy, połamał drzewa w lesie i przy drodze. Chmury snują się nisko nad ziemią. Ale ogród jeszcze rozweselają niezawodne kwiaty wesoły

Pink Peace

Kronenberg

Elmshorn

Przywrotnik ostroklapowy

Marcinki

Grandiflora


A w warzywniku papryka



Rabatka z liliowcami i tulipanami, tak jak pisałam, nie wygląda jakoś spektakularnie. Mam tylko nadzieję, że wiosna się to zmieni.











  PRZEJDŹ NA FORUM