Potem była degustacja winogron
A ponieważ dla nas mogło nie starczyć, to Lucy wzięła psa na ręce
i zaniosła do domu
I jak zawsze czas za szybko minął. dziekuję Wam, że przyjechałyście
Martuś tak bez obgadaywania to się jednak nie obeszło . Ale obgadywałysmy Was tylko pozytywnie, znaczy, że duchem byłyśmy z Wami |